Wiele osób robiących swoje pierwsze kroki w ogrodnictwie zwraca się do nas z pytaniem od czego zacząć uprawę warzyw. Oczywiście, podwyższona grządka drewniana bardzo ładnie wygląda a jeśli nie podołamy warzywnictwu zawsze można tam posadzić kwiaty czy krzewy bo trzeba mieć na uwadze iż uprawa warzyw pociąga za sobą wiele wyrzeczeń i zmian w życiu… A to za sprawą cierpliwości i konsekwencji – dwa słowa które jeszcze nie istniały w moim słownictwie – jaką musimy wykazać się. Obserwacja malutkich nasion z których rodzi się życie a następnie wyrastają piękne i dorodne owoce jest fascynującym zjawiskiem któremu warto poświęcić czas i energię. Jednak na sam początek polecam kupienie gotowych sadzonek by się nie zrazić zbyt szybko. Są oczywiście prostsze i trudniejsze warzywa w uprawie, ale o tym napiszę później.
Wracając do sadzenia, polecam na początek kostki słomy – można je ustawić gdziekolwiek, nawet na betonowym podłożu, nie trzeba niczego przekopywać. Kostką ustawiamy tak by słoma była prostopadła do podłoża. Należy w nich wydrążyć jeden podłużny otwór lub dwa mniejsze – tak do ¾ głębokości by pozostawić trochę słomy na spodzie – jak to można dostrzec na zdjęciu. Następnie wypełniamy 1/3 otworu obornikiem, resztę dobrą ziemią – najlepiej z własnego kompostu. W takiej kostce polecam zasadzenie pomidorów, cukinii, dyni, ogórków ja również sadziłam tam mini marchewkę i małe cebulki, brokuły, kapustę czy zioła -pod pomidorami czy ogórkami które pięły się w górę zostawiwszy przestrzeń dla innych roślin. Kostki mają tę zaletę że trzymają wilgotność, woda nie paruje tak szybko więc mniej zużywa się jej, a w okresie suszy to dość istotny czynnik. Taka kostka ma też swoją żywotność, jednak po dwóch sezonach delikatnie rozbieramy słomę ręcznie późniejszą wiosną – ponieważ tam zimują żaby lub inne żyjątka i trzeba na nie uważać – ziemię z lekko przerobioną słomą dorzucamy do innych grządek a słoma służy do ich okrycia… o tym wkrótce napiszę kilka słów czyli jak zapobiegać parowaniu wody przy uprawie warzyw.
Życzę powodzenia.
